Pamiętacie moje białe spodnie, w których zwężałam nogawki? Zafundowałam im "miętowe" pranie;-) Do tej akcji użyłam barwników do tkanin z firmy Biel i Kolor. Jako, że miętowego barwnika nie ma, postanowiłam zrobić mix koloru pistacjowego, zielonego i turkusowego.
Mieszankę zrobiłam według przepisu z tyłu opakowania - do litra gorącej wody dodałam mniej więcej po pół łyżeczki koloru turkusowego i pastelowego i odrobinę mniej zielonego. Wszystko dokładnie wymieszałam, aż do momentu całkowitego rozpuszczenia się proszku. Do garnka (emaliowanego - przynajmniej tak nakazuje instrukcja) dodałam jeszcze 3-4 litry ciepłej wody i na fragmencie spodni, który został mi ze zwężania, sprawdziłam kolor. Mnie się spodobał, więc stwierdziłam, że można włożyć spodnie do garnka;-)
Pamiętajcie, żeby przy takiej operacji zakładać rękawiczki - inaczej zafarbowane zostaną też nasze dłonie. Spodnie gotowałam przez 30 min, mieszając je, aby cały czas były pokryte wodą (ja użyłam jednorazowych pałeczek do sushi, gdyż nie chciałam, żeby np. drewniana łyżka stała się niebieska).
Po 30 min dodałam tyle łyżek soli, ile było litrów wody (w moim przypadku 5 łyżek) i gotowałam kolejne 30 min. Następnie odstawiłam na chwilę do ostygnięcia i płukałam do momentu, kiedy woda była czysta. Po wysuszeniu efekt przedstawiam poniżej:
Pierwszą przygodę z barwnikami uważam za udaną. Tym szybkim i tanim sposobem (jeden barwnik kosztuje około 2-2,50 zł w pasmanteriach) można odmienić sobie ubrania, które np. nam się znudziły lub wyczarować kolor, który jest obecnie na czasie.
Czyli się udało! Extra! ;-)
OdpowiedzUsuńTak:-) całkiem nieźle!
UsuńKochanie, co dzisiaj na obiad?:P
OdpowiedzUsuń