Łup trafił mi się w moim rodzinnym Sanoku podczas ostatniej wizyty u Rodziców, a że cena była bardzo interesująca (6 zł) długo się nad tym zakupem nie zastanawiałam. Bardzo spodobały mi się wykończenia koszuli - czarny kołnierz i czarne mankiety, które mocno wpisują się w obecne trendy. Koszula była w rozmiarze 42, ale przecież moja maszyna takich gigantów się nie boi i bardzo sprawnie zmienia ją w mniejsze ciuszki;-) Bluzkę zwęziłam po bokach i w rękawach. Na zdjęciu poniżej widać też trzy ogromne guziki w oryginalnym wydaniu koszuli, które wyglądały jak żywcem wyjęte z epoki baroku;-) Guziki oczywiście odprułam.
Dodatkowo postanowiłam dodać jej jeszcze jeden czarny element - w pasmanterii kupiłam taśmę wykończeniową, która okazała się idealnie pasować do przedniej części koszuli, która ukrywała guziki. Zatem ten fragment koszuli pokryłam taśmą dekoracyjną.
świetna bluzka, kojarzy się z Justinem Timberlakiem i kawałkiem Suit&Tie. Pasowałaby na lounge party w Nowym Jorku :)
OdpowiedzUsuńhaha! no dokładnie - z taką myślą przerabiałam tę koszulę;-)
Usuńteż mi się skojarzyła! I protestuję :P giganty to jest 46 :P 42 to ja nierzadko na tyłek zakładam ;d
Usuńno nie napisałam, że bardzo fajna koszula :)
Usuńdziękuję;-)))) no może przesadziłam, że 42 to gigant;-)
UsuńPierwsza! :-) Elegancko wyszła ta koszula! I widzę zmianę pleneru sesji zdjęciowej?:D
OdpowiedzUsuńJednak nie pierwsza :D
Usuńdziękuję, Ewo;-)))) (jak ja dawno tak do Ciebie nie mówiłam;-) Tak, nastąpiła zmiana pleneru, bo ile można chodzić nad Wislę;-)?
UsuńPrzeróbka wyszła świetnie, bardzo fajna kszula :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się, że się podoba;-)
UsuńProsta rzecz, a jednak trochę zmienia ostateczny wygląd;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci to wyszło, a co najważniejsze, uratowałaś starą koszulę przed zapomnieniem :P
OdpowiedzUsuńRecykling zawsze jest fajny;-))) dziękuję!
Usuń