piątek, 20 grudnia 2013

Keep calm and stay fit, czyli coś sportowego;-)

Z myślą o fitnessie i innych aktywnościach fizycznych, uszyłam sobie sportową bluzkę o kroju tzw. nietoperza;-) Model 31E z "Diana. Szycie bez tajemnic" z 1/2013 szyło się szybko i łatwo, a więc polecam go dla osób początkujących. Żeby nie było za banalnie, do stworzenia przodu i tyłu bluzki użyłam różnych materiałów, które dostałam w prezencie od mamy koleżanki (klik) i namalowałam napis. To było moje pierwsze podejście do malowania na tkaninach (i na pewno nie ostatnie!), więc poprzestałam na literkach i koronie, a na większe szaleństwo malowania przyjdzie jeszcze pora;-) Poczułam się trochę jak na lekcji plastyki w szkole: pędzelki, farbka, itp;-) Zdecydowałam się na powszechny tekst, który myślę, że większość z Was kojarzy, gdyż obecnie to zdanie pojawia się praktycznie wszędzie, tylko z innym zakończeniem;-)




 Swoją drogą, warto wspomnieć, że napis, który w oryginale brzmiał: Keep Calm and Carry on, był wykorzystywany w celu podtrzymania morale narodu brytyjskiego w czasie II Wojny Światowej. W takim razie, ja czytając moją wersję motta, będę podtrzymywać swoje "ćwiczebne" morale;-)








A do malowania wzorów na tkaninach na pewno jeszcze powrócę.

wtorek, 17 grudnia 2013

Warsztaty szycia i konstrukcji ubioru

Zgłosiła się do mnie firma Hedoco z informacją o warsztatach szycia i konstrukcji ubioru. Od razu uprzedzam, że to nie jest żaden post sponsorowany;-)
Hedoco to pierwsza marka w Europie Środkowo-Wschodniej, która produkuje i sprzedaje wyłącznie open design, gdzie odbiorca - całkowicie legalnie - może stać się jednocześnie projektantem, producentem i nabywcą.
Przy wsparciu firmy Łucznik Hedoco organizuje warsztaty szycia i konstrukcji ubioru, do udziału w których zachęcam. Gdybym mieszkała w Warszawie, na pewno wybrałabym się!;-) Zapisów można dokonywać pod adresem: ada@hedoco.com
Więcej informacji na stronie:
http://www.hedoco.com/Newsy/Zapraszamy-na-druga-edycje-warsztatow-szycia!

PS. Na hasło "Szycie upiększa życie" otrzymacie 10% zniżki:-)

czwartek, 12 grudnia 2013

Nie dałam się dzianinie!

To jest dla mnie historyczny moment. Po raz pierwszy uszyłam coś z dzianiny;-) naczytałam się wielu negatywnych opinii na temat tego materiału, że źle się szyję, że robią się falowania, itp. Wzięłam sobie do serca wszystkie rady, kupiłam specjalne cienkie igły do szycia dzianin i w pogotowiu miałam przygotowany cienki pergamin do ewentualnego wspomagania się i podkładania pod materiał, gdyby jednak krzywo się szyło. A więc do szycia tego typu materiału nie wystarczy tylko dobra maszyna;-) takie znajdziecie tutaj. Muszę przyznać, że nie było tak źle. Ja nie dałam się dzianinie, a dzianina nie dała się zniszczyć;-))) I w ten oto sposób powstała bluzka z równie historycznego numeru Burdy (model 121) z 10/1998 roku. Tak na marginesie, takie starsze numery można kupić na Hali Targowej w weekendy.
Bluzkę uszyłam sobie na nasz wspomniany w poprzednim poście wypad na Wyspy. Milutka dzianina okazała się bardzo wygodnym i ciepłym materiałem. A że można było ją użytkować na prawą i lewą stronę (prążki brzoskwiniowo-czarne lub czarno-brzoskwiniowe), z kontrastowego do całości wzoru doszyłam małą kieszonkę. Wykończenie dekoltu i kieszonkę usztywniłam flizeliną.








I jeszcze dwa zdjęcia z szycia:




Również z dzianiny uszyłam szal dla mojej przyjaciółki Asi, u której zatrzymaliśmy się w Oxfordzie. Komin przyozdobiłam kokardkami.



poniedziałek, 9 grudnia 2013

Dama pik...czyli pikowana spódniczka;-)

Pikowane ubrania zawsze mi się podobały. I bardzo dobrze, bo tej zimy moda na "pik" jest wszechobecna i dotyczy już nie tylko kurtek i zimowych odzień wierzchnich, ale pikowane są też spódnice, bluzki, czapki, żakiety, itp. Te równe, symetryczne przeszycia tworzą harmonijny wzór i ładnie się prezentują.
Z takiego właśnie materiału uszyłam sobie spódniczkę według własnego wykroju z wszywanym paskiem i zamkiem z tyłu. Do wykonania takiej spódnicy potrzebujemy niezbyt duży kawałek materiału - ja zakupiłem kawałek odpowiadający długości spódnicy plus 10 cm na pasek (złożony na pół i podłożony flizeliną). Następnie zrobiłam 4 zakładki w równych odstępach.
Zdjęcia wykonałam w Oxfordzie podczas naszego przedłużonego weekendu na Wyspach:-)






poniedziałek, 25 listopada 2013

Bo liczy się metka!

No i są! Dotarły dokładnie dziś, czyli w moje imieniny - bo taki był cel! Mój kochany Mąż, Poczta Polska i Drukarnia z Allegro spisali się na medal i świetnie zmieścili się w czasie:-) Od dziś do uszytych ubrań będę wszywać moje prywatne wszywki, na których zawarte jest logo oraz nazwa bloga:-)
Wyglądają super! Wszywka ma wymiar 2,5cmx5cm, zatem będzie można je wszywać poprzecznie i podłużnie:-) Już się nie mogę doczekać, kiedy wszyję pierwszą!





Korzystając z okazji, życzę wszystkim Katarzynkom wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!!!!!!1

środa, 13 listopada 2013

Przeróbka t-shirta na bokserkę

Jak w tytule, dziś pokaże prostą przeróbkę t-shirta na bokserkę. Bluzka należy do mojej koleżanki z pracy, Ewy, która przeprowadza się na MALTĘ!!! A na wyspie - jak wiadomo - jest gorąco i panuje iście śródziemnomorski klimat, więc bluzka bez rękawów i z większym dekoltem na pewno się przyda:-) Ewa podrzuciła mi też bluzkę, która miała służyć za wzór.
Poniżej oryginalna wersja:


 Tu bluzka, która służyła za model:



Jak widać t-shirt było po kilka centymetrów za szeroki po obu stronach. Odrysowałam szerokość, wycięłam nadmiar materiału, a górę o odwzorowałam według modelu.

 Na końcu gotowa wersja:-) W sam raz na upały:-)


Jeszcze tylko małe westchnienie na temat widoków, jakie niedługo będą Ewie towarzyszyć. Będziemy tęsknić!!!


A ja już od dziś szukam tanich lotów na Maltę;-)

piątek, 8 listopada 2013

Granatowo mi!...czyli sukienka z Burdy

Zaczęły się chłodniejsze dni, przyszła jesień, dni są już krótsze i smutniejsze, a więc jakoś trzeba upiększyć sobie życie;-) Ja na pocieszenie sprawiłam sobie sukienkę, którą mogę skategoryzować jako mój pierwszy typowo jesienny "uszytek". Powstała już jakiś czas temu, ale czekałam na ładną pogodę - i dziś było cudownie, więc są i zdjęcia!:-) Jest to sukienka z Burdy z 11/2012 Model 121,  czyli klasyczna rozkloszowana sukienka. Zmieniłam jedynie rękaw z długiego na 3/4. W Burdzie model wykonany był z tafty, ja poszłam w bardziej lekki materiał. Generalnie, ciuszek zaliczam do udanych - końcowy efekt wyszedł zbliżony do oryginału i takiego efektu oczekiwałam.



  




 
  
I na koniec zdjęcie z procesu tworzenia, gdy sukienka była w powijakach;-)

 

środa, 30 października 2013

Prezenty!

Dziś dostałam super prezent - pełną torbę różnokolorowych materiałów od mamy koleżanki z pracy. Ucieszyłam się jak dziecko! uwielbiam takie niespodzianki! Zwłaszcza, że już kiedyś dostałam od tej samej mamy książkę o szyciu, materiałach, metodach łączenia materiałów, itp.
Na pewno prędzej czy później coś z tych tkanin powstanie, a tymczasem prezentuje kolekcję, która od dziś zagości w moim "magazynie".




Jeśli szukacie prawdziwych prezentów, polecam sklep

czwartek, 17 października 2013

Drugie życie materiału...czyli uszyłam bluzkę.

Dziś będzie krótko i zwięźle:-) Jakiś czas temu znalazłam w SH dość duży kawałek materiału, który służył prawdopodobnie za obrus lub duuuużą serwetę. Postanowiłam przerobić go na bluzkę. Dodam, że to moja pierwsza bluzka, więc proszę o wyrozumiałość;-) Bazą był model 27 E z "Diana. Szycie bez tajemnic" ze stycznia 2013. Chociaż teraz jak patrzę na oryginał i na moją bluzkę, to stwierdzam że wykrój był naprawdę tylko bazą, bo kilka rzeczy zmieniłam: długość rękawów, długość bluzki oraz lekko zmodyfikowałam krój. Przy dekolcie po prawej stronie zaprasowałam pocięte kawałki termotaśmy.


A oto efekt:















niedziela, 29 września 2013

Przeróbka sukienki. W sam raz na złotą polską jesień...


...której do tej pory nie było. Dopiero dziś zrobiła się ładna pogoda, która delikatnie zakrawa o polską złotą jesień i wykorzystałam ją na udokumentowanie moich ostatnich poczynań;-) W dzisiejszym poście przedstawię przeróbkę ogromnej sukienki. Zakupiłam ją w moim rodzinnym Sanoku, gdy podczas shoppingu z Mamą zahaczyłam o second-handy. Poszukiwałam głownie jakichś ciekawych tkanin, ale oczywiście takowych nie znalazłam, natomiast w moje ręce wpadła beżowa sukienka za całe...1,50 zł;-) sukienkę w takiej cenie się po prostu kupuję i nie marudzi;-) A że była nieco za duża...no cóż...sie szyję, się ma;-)





Postanowiłam ją przerobić na podobną do tej, którą widziałam ostatnio w jednej z sieciówek (zdjęcie poniżej):





Zwęziłam ją "po całości", wszyłam podszewkę do dolnej częsci sukienki oraz gumkę w pasie, żeby była bardziej dopasowana. 



Do kieszeni doszyłam ręcznie dwa 2-centymetrowe paski z ozdobnej taśmy z koralików. Całość przedstawiam poniżej.