środa, 21 maja 2014

Asymetryczna bluzka z resztek

Przeglądając moje pudła z tkaninami, znalazłam dwa białe materiały, z których postanowiłam uszyć bluzkę. I tak powstała "bohaterka" dzisiejszego postu - biała bluzka z koronkowymi wstawkami, oczywiście wszystko z resztek;-) Stwierdzam, że takie wietrzenie magazynów co jakiś czas bardzo się przydaje, gdyż po pierwsze nic niepotrzebnie nie zalega, a po drugie włącza się kreatywność. Korpus bluzki uszyłam na podstawie wykroju własnego, a wykrój rękawów pochodzi z Burdy. Główną tkaniną jest tutaj biała dzianina, otrzymana w prezencie (szczegóły tutaj). Oczywiście, dzianinę podszywałam flizeliną na brzegach, gdyż się trochę "falowała" podczas szycia, a rękawy i wstawki uszyte są z białej koronki.
Jak już bluzka była gotowa, stwierdziłam, że trochę wieje nudą - dlatego dodałam jej nieco asymetrii.















piątek, 9 maja 2014

Błyskawicznie - czyli t-shirt i bransoletka

Dziś pokaże dwie szybko wykonane rzeczy:
1) ozdobny t-shirt
2) bransoletka z zamka błyskawicznego

T-shirt ozdobiłam naszywkami w kształcie trampek, które wycięłam z...koszulki Taty;-) Naszywki doszyłam na maszynie.
Bransoletka powstała ze zwykłego zamka błyskawicznego. Ten "przepis" na robienie bransoletki pojawia się na wielu blogach DIY, ale ja postanowiłam dodać element krawiecki, a mianowicie zawieszkę w kształcie nożyczek. Taki charm na pewno dodaje uroku;-) Jak wykonać? Jak w tytule: błyskawicznie!;-) Potrzebujemy zamek, zapięcie czyli tzw. karabińczyk, nożyczki i nakładkę, która będzie zakończeniem bransoletki. Z zamka wycinamy materiał po bokach i opalamy zapalniczką lub świeczką, żeby się nic nie strzępiło. Następnie, zaciskamy nakładkę na końcu i do niej doczepiamy kółeczko pod zapięcie. Do suwaka doczepiamy charm i ...gotowe!



























czwartek, 1 maja 2014

A może by tak odmienić buty?

Szewc bez butów chodzi, a blogerki nie;-) Tak więc dziś nie będzie o szyciu, ale o farbowaniu butów w domu. Bo przecież zawsze coś da się wymyślić, nawet z butów, które przewidziane były na raz. Kto kiedyś kupował buty ślubne, ten wie o co chodzi - to jest rzeczywiście wydatek na jednorazowe użycie, bo takich butów nigdzie więcej się nie założy. Buty mojej siostry leżały nieużywane od sierpnia zeszłego roku, więc postanowiłyśmy je przefarbować. Kupiłam farbę do butów w kolorze "brązowy cukier" i przystąpiłam do dzieła. Teraz przynajmniej nie będą się marnować;-)

Buty przed:


Narzędzia pracy;-)


Buty po:



środa, 9 kwietnia 2014

Taka sukienka...

Oto moja pierwsza, zaprojektowana (w pełni, bez pomocy Burdy) sukienka. Któregoś dnia zakupiłam piękną czarną pikowaną dzianinę z zamiarem stworzenia z niej sukienki. No i zaczęłam się mierzyć, spisywać wymiary, wyliczać, kroić materiał, fastrygować i w końcu szyć, Trzeba przyznać, że szycie uruchamia często nieużywaną część mózgu - domaga się myślenia jakby trochę 3D i użycia dużych pokładów wyobraźni. Kto szyje, ten wie o co chodzi;-)
Sukienkę szyło się przyjemnie, materiał ładnie współpracował i nie zaliczyłam podczas tworzenia żadnej szyciowej wtopy. Całość składa się z dwóch równych częśći materiału plus rękawy.
Zdjęcia miały powstać już dawno i nie nad Wisłą, ale...wyszło jak zwykle. Ta bliskość do Bulwarów mnie rozleniwia;-) Do sesji dołączył też Morris (wcale nie Mini Morris;-)) - pies mojej Siostry.







piątek, 28 marca 2014

Mini przeróbka maxi koszuli

Post na dziś? Przeróbka kolejnej koszuli;-) I to nie jest żadne koszulowe love, bo w przedostatnim poście też prezentowałam koszulę, tylko taki zbieg okoliczności;-)
Łup trafił mi się w moim rodzinnym Sanoku podczas ostatniej wizyty u Rodziców, a że cena była bardzo interesująca (6 zł) długo się nad tym zakupem nie zastanawiałam. Bardzo spodobały mi się wykończenia koszuli - czarny kołnierz i czarne mankiety, które mocno wpisują się w obecne trendy. Koszula była w rozmiarze 42, ale przecież moja maszyna takich gigantów się nie boi i bardzo sprawnie zmienia ją w mniejsze ciuszki;-) Bluzkę zwęziłam po bokach i w rękawach. Na zdjęciu poniżej widać też trzy ogromne guziki w oryginalnym wydaniu koszuli, które wyglądały jak żywcem wyjęte z epoki baroku;-) Guziki oczywiście odprułam.

Dodatkowo postanowiłam dodać jej jeszcze jeden czarny element - w pasmanterii kupiłam taśmę wykończeniową, która okazała się idealnie pasować do przedniej części koszuli, która ukrywała guziki. Zatem ten fragment koszuli pokryłam taśmą dekoracyjną.